HOUSTON MAMY PROBLEM

halo! mam problem z 5latkiem.
Krzyczy, prycha, złości się,  wścieka, bije siostrę...Każdy wieczór kończy się łzawym monologiem, ja gadam on płacze....

Scenariusz za każdym razem taki sam:

Agresja:

POWODY, banalne. ot zwykłe NIE! wywołuje lawinę.

OSKARŻYCIEL
Najpierw gniew a po chwili epitety:
Usłyszałam już że:
jestem nieodpowiedzialną, złą matką, kobietą,
nie chce mnie,
nie kocha,
ma dość.... itp

kiedy już wydali z siebie moje cechy wchodzi w rytm
CIERPIĄCEGO

Nikt mnie nie kocha, ( nie podałaś mi ręcznika!!!!!!!)
Nie dbasz o mnie, ( spodnie leżą dalej niż sięga, moja ręka!!!!!!) itp

następnie docieramy do momentu gdy okazuje się iż mój kochany Pierworodny jest w stanie sam sobie poradzić w życiu i odkrywa możliwośći
SAMODZIELNOŚCI

zostaw, sam sobie poradze,
wyjdź stąd!!!!!!!
pójdę w siną dal, bez kolacji!!!!!!!!

a na koniec wpada jeszcze

JA SIĘ ZABIJĘ, TO BĘDZIESZ MIAŁA SPOKÓJ!!!!!!!!

Do niedawna próbowałam polemizować z nim, teraz odpouściłam, kiedy się uspokaja rozmawiamy. On przeprasza ja mówię mu że mi smutno kiedy tak do mnie mówi, że bardzo go KOCHAM i chcę jego szczęście ale malowanie o 21 farbami, jest kiepskim pomysłem, np.
Zapewnia mnie że kocha że tak nie myślał że się zmieni, że to ostatni raz, że ...
i czy mu poczytam???

Do wczoraj, odmawiałam czytania prosiłam by przemyślał swoje fochy, przyjmowałam przeprosiny i wychodziłam. Zasypiał bez bajki...

Ale, wczoraj powiedziałam mu jeszcze COŚ, COŚ co działało na mnie zawsze i bardzo mocno!!!!
Kiedy zapewniał mnie o swojej miłości, poprosiłam by nie kłamał, że mu nie wierzę i dopiero jak zmieni postępowanie będę wiedziała że naPrawdę mnie KOCHA!!!!!!!!

Poczatkowe zdziwienie przerodziło się w płacz, potem jest chwila ciszy, i sen... Dziś od rana usłyszałam juz 5 razy ze bardzo mnie kocha....


PS.
Często mówię im że KOCHAM, po kłotni i pogodzeniu, nie wracam już do niej by nie pogłębiać poczucia winy, która i tak zostaje zdeptana następnego dnia. A wściekły "bobas" i tak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz